www.mlodziezbpsw.fora.pl

elak

Zaledwie dwa tygodnie temu rozpoczął się Nowy Rok. Jakie macie przemyślenia wraz z momentem w którym on się rozpoczął? Czy może macie jakieś postanowienia noworoczne? A może zdążyło Was spotkać już coś o czym chcieli byście opowiedzieć? A może ktoś z Was opowie jak spędził czas przejścia ze starego roku w nowy?

Angelika

Nowy rok nadszedł przybliżając nas do Królestw Bożego... Jedni mają jakieś postanowienia inni nie... Ci co mają zapewnie zmierzają do celu... niestety w wielu upadamy , ale dzięki łasce naszego Pana ćwiczymy się.. i być może kiedyś osiągniemy sukces... Życze dużo wytrwałości, pokory dla każdego ... mi się przyda Very Happy

Moniś_17

Powiem szczerze, że drugi raz nie ma sensu tego komentować... Jak zwykle 'pędziwiatr' był pierwszy. Z racji tego, że to jest forum a ja nie mogę pozostawić tego wątku bez komentarza dodam tylko, że poza wytrwałością i pokorą życzę wszystkim radości czerpanej z wiernej służby Naszemu Panu, pogody ducha i cierpliwości w znoszeniu utrapień. W końcu Stary czy Nowy nie oznacza że lżejszy. Problemy były, są i... kiedyś się skończą. "Radujcie się, i weselcie się; albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech; tak bowiem prześladowali proroki, którzy byli przed wami."
- Mat. 5:12 (BG) Very Happy

Angelika

co do problemów....Gdzieś przeczytałam, że choćbyśmy byli samotni i cierpieli straszliwe męki mamy jednak pamiętać że Nasz Pan też przez to przechodził... tylko że on zwyciężył i pomaga nam zwyciężyć ... a to pomaga przetrwać wszystko ;D Niech łaska Pana będzie z wami zawsze xDangel

elak

Apostoł Jakub zachęca nas: "Poczytujcie to sobie za najwyższą radość,
bracia moi, gdy rozmaite próby przechodzicie, wiedząc, że doświadczenie
wiary waszej sprawia wytrwałość, wytrwałość zaś niech prowadzi do
dzieła doskonałego, abyście byli doskonali i nienaganni, nie mający
żadnych braków." Jak.1,2- 4
Często kiedy spotyka nas coś nieprzyjemnego jesteśmy smutni i
niepocieszeni, czasem wręcz zadajemy sobie pytania: "czemu znowu
spotyka to właśnie mnie". Nie jest to właściwą postawą. Nasza radość w
Panu powinna objawiać się w każdej sytuacji, także w tej niekoniecznie
nazywanej "sprzyjającą". Wiem jakie to ciężkie, ale musimy się w
tym doskonalić, jeśli chcemy wzrastać i stawać się doskonali.
Wiem z własnego doświadczenia, że samemu człowiek nie może nic, jeśli
zdajecie się na swoje siły, myślicie: "jakoś dam radę", "jakoś przez to
przejdę" i postanawiacie działać na własną rękę to uważajcie bo
niechybna jest wasza porażka.
Bóg obiecuje, że pokieruje twoimi krokami, gdy Mu zaufasz: "Z całego
serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku, myśl o Nim na każdej
drodze, a On twe ścieżki wyrówna." Prz.3, 5-6
Tylko z Bogiem, tylko w Jezusie możemy mieć moc. Bóg mówi, że
możesz uczynić wszystko w Jezusie: "Wszystko mogę w Tym, który
mnie umacnia." Flp.4, 13
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali.
Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we
mnie moc Chrystusa." 2 Kor.12, 9 wystarczy nam jego łaska! Prośmy
go o to by dał nam czyste serca, dał nam chęci, dał nam poczuć swoją
bliskość. Prośmy! a będzie nam dane w modlitwie nie ustając.

Jonatan18 · Wysłany: Śro 3:13, 09 Mar 2011 Temat postu:

tego slucham w każdy nowy rok
http://www.youtube.com/watch?v=TJiGjk2Y2x0

Asiaaa · Wysłany: Pią 17:52, 18 Mar 2011 Temat postu:

hahaha ... Współczuje tym co słuchają to z tobą bo muszą .. xD

Aneta · Wysłany: Pią 21:04, 18 Mar 2011 Temat postu:

A ja współczuję sąsiadom że mają takiego sąsiada ;d joke... za pewne Asiu innym to nie przeszkadza znając życie pewnie z nim tego słuchają BO LUBIĄ Very Happy

Jonatan18 · Wysłany: Pią 23:29, 18 Mar 2011 Temat postu:

o rly wy to sie znacie na zartaaaaach

Angelika · Wysłany: Nie 14:05, 20 Mar 2011 Temat postu:

niechcę być nie miła..ale tutaj rozmawiamy o przemyśleniiach i postanowieniach.. o tym co nas czeka.. zapewne macie swoje przemyślenia ...czekam byście nimi z nami się podzielili ;D

Moniś_17

No i się podzielili Very Happy

Ci co ze mną przebywają i o dziwo wytrzymują doskonale znają moje noworoczne postanowienia, które niemalże w 75% legły już w gruzach. Im głośnej mówię o powziętym przedsięwzięciu, jak np. o zaprzestaniu wyręczania się innymi, tym szybciej spotykam się z niepowodzeniem... Stąd też musiałam nieco poskromić i uciszyć swoje wewnętrzne pragnienia i pozostawić je wyłącznie dla siebie. Mimo poniesionych porażek w związku z postanowieniami noworocznymi nie zrezygnowałam z marzeń a właściwie z celów, których realizacją zajmuję się na co dzień. Czy Nowy Dzień nie jest równie właściwą porą co Nowy Rok na zmiany... Nie uda się? Mówi się "trudno", w końcu JUTRO TEŻ JEST DZIEŃ! Oby każdemu z Was nie zabrakło sił do ciągłej walki z ciałem, światem i szatanem! Powodzenia... Very Happy

Angelika

haha tak tak zgadzam się ... sama wiem to po sobie ;D niestety jesteśmy ulepieni z przeciekającej gliny, a nie popełniać błedów jest rzeczą trudną;D
hmmm nie będe się powtarzać o swoich może inny by coś powiedzieli ... ale NA TEMAT ;p